Tort ptysiowy


" Dziś ostatni dzień mojego dłuuugiego urlopu. Trochę szkoda. Zaczynam ponownie obie prace, jedną w tygodniu, a drugą w weekendy. Niech mi tylko nikt później nie mówi, że jestem leniwa - no dobra, jestem, ale w pewnym stopniu jestem też przerażającym pracoholikiem, który od września do czerwca pracuje codziennie po 10 godzin. Osoby które odwiedzają czasem mojego bloga zdążyły już na pewno zauważyć, że mimo wielu godzin pracy - bardzo lubię to co robię i chętnie do tego wracam - tak jak do pieczenia. Może praca mnie tak nie relaksuje, jak godziny spędzone w kuchni - no ale bez przesady! To w końcu praca :) A jeżeli chodzi o pieczenie - hmm, powiem Wam, że strasznie nie lubię tradycyjnych tortów. Nie dlatego, że są nie smaczne czy coś, po prostu są według mnie nudne... Na moim blogu mam tylko jakieś udziwnione uroczyste ciasta, dlaczego? Bo tak jest fajniej :) Oto one : Tort RocznicowyWytworny tort truskawkowy. 28 sierpnia minęła pierwsza rocznica ślubu mojego brata, na którym świadkowałam. Na obiad mój ukochany zrobił 8 osobowej rodzince 4 ogromne pizze na cienkim cieście, a ja na deser przygotowałam Tort ptysiowy. Powiem Wam, że fajna alternatywa dla tradycyjnego tortu biszkoptowego. Może trochę więcej z nim zabawy, ale wartej tego efektu. Polecam dla kuchcików znudzonych monotonią. "

Składniki na ciasto ptysiowe:
  • 250 g masła/ja użyłam margaryny
  • 3 szklanki wody
  • 3 szklanki mąki
  • 8 jaj

Dodatkowo:
  • 4 gruszki
  • dżem porzeczkowy
  • karmel - 200 g cukru, 80g masła, 120ml śmietanki 30%
  • krem budyniowy - 2 budynie, 140g masła, 5 łyżek cukru waniliowego
Sposób przygotowania ciasta:
Do garnuszka przelewamy wodę i wrzucamy masło, pozostawiając je do całkowitego rozpuszczenia. Następnie do gotującej się masy wsypujemy partiami mąkę i mieszam, aż ciasto będzie odchodzić od ścianek. Tak przygotowane ciasto parzone odstawiamy do całkowitego ostygnięcia. Gdy ciasto będzie całkowicie ostudzone - to ważne, bo inaczej dobrze nie urośnie! - dodajemy po 1 jajku ciągle miksując. Ciasto przekładamy do szprycy i na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia robimy jednakowe koła, które posłużą nam za blaty do tortu. U mnie 6 sztuk.

Ciasto ptysiowe pieczemy w rozgrzanym do 200`C piekarniku przez 20 minut - moje blaty były tylko 14', dlatego wspomnę, że gdy będą przybierać złotawy kolor, to znak, że już nadszedł ich czas. Ponieważ czas ich pieczenia zależny jest mimo wszystko od ich wielkości :)

Następnie przygotowujemy krem budyniowy - dwa opakowania budyniu w proszku gotujemy w 800 ml mleka  (postępujemy według opisu na opakowaniu). Tak przygotowany budyń odstawiamy do ostygnięcia. W wysokiej misce masło rozcieramy do białości z cukrem waniliowym, następnie dodając stopniowo budyń - wciąż ucieramy. Gotowy krem przykrywamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na około 1 h.

Karmel przygotowujemy z cukru śmietanki i masła. Możecie użyć również kajmaku kupnego lub zrobionego samodzielnie, z gotowanego słodkiego mleka skondensowanego. Tutaj macie opis jak samemu zrobić karmel - > tu

Blaty ciasta powinny być ostudzone. Pierwszą warstwę smarujemy kremem budyniowym, a następnie przykrywamy następnym blatem. Kolejną warstwą jest karmel, później ponownie budyń z pokrojonymi gruszkami, następnie dżem porzeczkowy, znowu budyń i ostatni blat z wierzchu pozostawiamy nienaruszony. Podajemy schłodzony*, lecz nie dłużej niż 60 minut.**.


*Proponuję przed włożeniem do go lodówki owinąć tort folią spożywczą, gdyż może szybko nabrać zapachów z lodówki, a przecież tego nie chcemy. 

** Im dłużej trzymacie ciasto ptysiowe w lodówce, tym szybciej traci ono swoje chrupiące walory.


Smacznego!













Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. :) Polecam w przeciwieństwie do tortu biszkoptowego, można jeść go z 3 dokładkami :)

      Usuń
  2. Wow! O torcie ptysiowym jeszcze nie słyszałam, ani go do teraz nie widziałam. Wygląda bardzo okazale i chyba jest bardzo leciutki. Bardzo ciekawy pomysł na deser!

    Serdecznie pozdrawiam,
    Edith

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny! Ptysiowy, mniam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne ciacho! Wygląda przeapetycznie!:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo oryginalne! jeszcze to nadzienie... mm ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny, śliczny, delikatny i baaaardzo apetyczny!
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale ładny ; ) I taki "cipeły" i domowy: )

    OdpowiedzUsuń
  8. Super tort! świetnie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Słodko dziękuję za pozostawione komentarze!