Hi, hey, hello!


Długo się zastanawiałam czy wrócić do blogowania. Często jest tak, że mam super wielką wenę, a potem to nagle przemija i klops. Nic mi się nie chce. Planowałam wrócić do pisania od nowego roku i jak widać - nie wyszło. Czemu zatem nie zamknę bloga? Za dużo fantastycznych wspomnień które są związane z przepisami znajdującymi się na stronie. 
Poza tym troszkę szkoda byłoby od tak wcisnąć DELATE.

W ciągu ostatniego roku zmieniło się w moim życiu dosłownie wszystko! Zacznijmy od najważniejszego. W czerwcu zostałam mama małego, przeuroczego chłopca, który zmienił postrzeganie świata. Tak to nie bajki, dziecko zmienia sporo, ale wcale nie mówię o planie dnia (choć wyjście z domu rzeczywiście zajmuje jeszcze więcej czasu niż zwykle), mówię o zmianie priorytetów. Choć zdarzają się bardziej przyziemne problemy typu: Nie muszę jeść, ważne, żeby maluch był najedzony (oj kiepskie myślenie!), powiesić pranie, czy wstawić zmywarkę? Gdy tata idzie na spacer z synem wziąć prysznic czy posprzątać w domu. Taaak. Ale powiem szczerze, że nie jest wcale tak strasznie jak mi wszyscy mówili. Oj, wyśpij się, bo po porodzie nie będziesz mieć na to czasu (guzik prawda, śpimy po 7 h w nocy, w dzień też jakaś drzemka czasem wpadnie). Dziecko ciągle płacze, nigdzie nie wyjdziecie przez najbliższe dwa lata. Hmm, znowu nas to nie dotyczy. Młody kończy właśnie 12 tygodni a my byliśmy już na 6 weselach (tak, brzmi strasznie ale mamy świetne akcesoria chroniące słuch maluszka), widzieliśmy się już ze wszystkimi bliskimi znajomymi i nawet byliśmy na topowym koncercie tego roku (tak, tak, mówię o Edzie Sheeranie).



 Także jak widzicie, to naprawdę nie jest takie straszne. No i jeszcze jeden hit - będziesz tęsknić za pracą - hmm fakt, może na jeden dzień bym wpadła, ale żeby tak codziennie? Spełniam się w swojej własnej firmie, choć na szczęście pracą tego nazwać nie mogę. Firma się rozwija, a ja trafiam na wspaniałych klientów, z którymi od razu łapię świetny kontakt. Powoli mój kalendarz na 2019 się zapełnia a to oznacza, że moja praca jest coś warta.

I teraz pytanie, gdzie w tym wszystkim jest blog. No cóż, znajdzie się miejsce, choć może nie tak systematycznie jak kiedyś, chce tu zaglądać od czasu do czasu. Kiedyś wspomniałam Wam, że nie chciałabym aby był to blog tylko kulinarno-podróżniczy, ale teraz wiem, że mogę dorzucić do tego domowy Lifestyle. Choć w obecnych czasach Instagrama, Snapa czy Facebooka, czy ktoś jeszcze w ogóle czyta blogi? 









Komentarze

  1. Nie wszystko jest jakie straszne jak to innym sie wydaję, większość ludzi tylko narzeka a stac ich na wiele więcej. Ps, ja czytam blogi☺ Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Słodko dziękuję za pozostawione komentarze!