Lordowska paczka


Wiecie co? Fajnie jest być blogerem - mówię całkowicie szczerze, zapraszają Cię na warsztaty, przesyłają kwiaty, piszą życzenia i dodatkowo, czasem ślą prezenty. Fajnie, no nie? Szczególnie, gdy możesz spróbować przed innymi nowości, które pojawią się niebawem na rynku, szczególnie, gdy te nowości przypadną Ci do gustu - bo przecież nie zawsze tak jest. 

Ostatnio wraz z dość liczną grupą innych blogerów otrzymałam paczuszkę od Lorda, kojarzycie? :) W paczce znalazła się między innymi smakowa nowość Lorda - i choć poprzednia, jabłkowa, była dla mnie fajna jedynie przez chwilę, tak ten smak trafia w moje gusta w dziesiątkę, dlaczego? A dlatego ( :) ), bo napój ten jest mega, mega słodki, tym razem jeżynowy. Może ktoś z Was miał okazję już go próbować i podziela moje zdanie? Z tego co słyszałam, Somersby Blackberry dostępne jest poza granicami naszego kraju już jakiś czas.  


Osobiście nie przepadam za typowym piwem, ale taki napój na moje eskapady nada się idealnie. Jestem osobą, która gorzkiego piwa raczej nie pija, jak już to z sokiem, a w nowym jeżynowym, właściwie nie czuć tej piwnej goryczki - może dlatego, że nie  jest to prawdziwe piwo? :) Coś mi się wydaje, że będzie to hit tej majówki. Mówię o płci pięknej, dla panów wydaje mi się, będzie to za słodki trunek. W każdym razie, smak fajny, bardzo owocowy i słodki. 


Poza spersonalizowaną butelką, którą widać na moich zdjęciach, dostałam kilka przydatnych gadżetów od Lorda, jak znalazł na moje wyjścia plenerowe :)
Mówiłam Wam już, że fajnie jest być blogerem? 







Komentarze