Urodzinowy Tort Ptysiowy


" Pierwszy egzamin za mną. Jak poszło dowiem się za parę dni, ale liczę na 3 :) W piątek kolejny egzamin, choć nim jakoś się mniej przejmuję. Zobaczymy czy słusznie czy nie :) Dziś mam dla Was przepis który przygotowałam dla Mamy mojego eM. Obchodziła w miniony weekend swoje urodzino-imieniny. Ja postanowiłam wręczyć jej ciasto i upiec TORT. Przygotowałam mój ulubiony, na ptysiowym spodzie, z jesiennymi dodatkami. Muszę przyznać, że wyszedł pyszny i bardzo urodziwy. Po twarzach zgromadzonych mogę wywnioskować, że byli tego samego zdania. Przed Wami Urodzinowy Tort Ptysiowy."

Składniki na ciasto ptysiowe:
  • 200 g masła/ja użyłam margaryny
  • 2 szklanki wody
  • 2 szklanki mąki
  • 6 jaj

Dodatkowo:
  • słoiczek gruszek w syropie
  • 3 łyżki drobno posiekanej skórki pomarańczowej w syropie
  • garść świeżej żurawiny
krem budyniowy:
  • budyń 450 ml mleka
  • 100 g masła
  • 2 łyżki cukru z prawdziwą wanilią
Sposób przygotowania ciasta:
Do garnuszka przelewamy wodę i wrzucamy masło, pozostawiając je do całkowitego rozpuszczenia. Następnie do gotującej się masy wsypujemy partiami mąkę i mieszamy, aż ciasto będzie odchodzić od ścianek. Tak przygotowane ciasto parzone przekładamy do miski ( ja przełożyłam do malaksera) i miksujemy dodając 1 jajku. Ciasto przekładamy do szprycy i na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia robimy jednakowe małe koła, które posłużą nam za blaty do tortu. U mnie  wyszły cztery blaty. Ostatni blat powinien być podwójny, ze wzorkami, aby był najładniejszy :)

Ciasto ptysiowe pieczemy w rozgrzanym do 200`C piekarniku przez 20 minut - moje blaty były tylko 15' dlatego wspomnę, że gdy będą przybierać złotawy kolor, to znak, że już nadszedł ich czas. Ponieważ czas ich pieczenia zależny jest mimo wszystko od ich wielkości :)
Studzimy w piekarniku.

Następnie przygotowujemy krem budyniowy - Budyń rozpuszczamy w paru łyżkach mleka, resztę przelewamy do rondelka i gotujemy. Gdy mleko zacznie się gotować dodajemy rozpuszczony proszek i chwilę gotujemy ciągle mieszając. Tak przygotowany budyń odstawiamy do ostygnięcia, przykrywając wierzch dokładnie folią, aby na wierzchu nie pojawił się kożuch - ja odstawiałam na noc do lodówki (ale równie dobrze można odstawić tylko na godzinkę).

W wysokiej misce masło rozcieramy do białości z cukrem waniliowym, następnie dodając stopniowo budyń - ciągle ucierając. Gotowy krem przykrywamy ponownie folią spożywczą i wkładamy do lodówki na około 1 h.

Blaty ciasta powinny być ostudzone. Pierwszą warstwę smarujemy kremem budyniowym, a następnie przykrywamy następnym blatem. Kolejną warstwą są cienko pokrojone plasterki gruszki i kawałeczki skórki pomarańczowej, później ponownie budyń, następnie gruszki z przekrojoną żurawiną.

Ostatni blat z wierzchu dekorujemy przekrojoną świeżą żurawiną i kawałkami skórki pomarańczowej. Chłodzimy z szczelnym pojemniku ( u mnie taki do przenoszenia ciast). 
Smacznego!



Komentarze

  1. wygląda świetnie, też się przymierzam do takiego tortu. Powodzenia na egzaminach:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Słodko dziękuję za pozostawione komentarze!