Kokosanki


"Tak jest, wielki powrót na uczelnie za mną. Wnioski? Nie chcę tam wracać!!! Tak strasznie odzwyczaiłam się od nauki, od studiów, od podróży rankiem, że wydaję mi się, że już się do tego nie nadaję. Dam sobie jednak trochę czasu na ponowną aklimatyzację, i może, za jakiś czas wszystko powróci do normy. Aby sobie trochę pomóc, zapisałam się na kurs językowy. Od jutra zaczynam, zobaczymy, czy coś w ogóle potrafię powiedzieć w innym języku ( chociaż czasem i w ojczystym się gubię :) ) Dlatego trzymajcie mocno kciuk, tylko jeden, bo w drugiej ręce powinny znaleźć się ciastka z dzisiejszego przepisu. Zrobiłam je parę dni temu, miałam ochotę na kokosowy specjał, bez bezy. Szukałam przepisu odzwierciedlającego ten, którym raczą nas sklepikarze. Takie kruche, smaczne ciasteczka kokosowe. I znalazłam ... na Kwestii Smaku - maślane kokosowe ciacha, kto się skusi? "

Sposób przygotowania
Masa maślana
  • 2 szklanki mąki
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 180 g masła
  • 1 szklanka cukru
  • 1 duże jajo
  • 4 łyżeczki cukru z dodatkiem wanilii
Masa kokosowa:
  • 2 szklanki wiórków kokosowych
  • 4 łyżki cukru pudru 
  • kokos do obtoczenia
Miksuję wiórki kokosowe w blenderze na miałko, dodając cukier puder.

Sposób przygotowania:
Mąkę, proszek do pieczenia i sól  łączymy ze sobą w jednej misce. W drugiej, ubijamy masło i cukier  na gładką masę. Kolejnym krokiem jest wbicie jajka i dodanie cukru z wanilią.  Następnie dodajmy po łyżce mąki, miksując do czasu połączenia się składników. Na koniec dodajemy do ciasta masę kokosową i dokładnie mieszamy. Masę chłodzimy w lodówce ( mi to zajęło około 45 minut).

Piekarnik nagrzewam do 190 `C.
Ciasto wielkości orzecha włoskiego obtaczamy w dodatkowych wiórkach kokosowych, a następnie układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy około 15 minut z tym, że najpierw w górnej części piekarnika, zmieniając w połowie pieczenia położenie blachy na dolną część. 

Smacznego!


P.S. Cała baza danych (50GB zdjęć) przestała dla mnie istnieć, a razem z nią, moje ostatnie przepisy.  Do tego musiałam się pożegnać z moim pękniętym statywem. Dlatego wszystko wygląda tak jak wygląda. Wybaczcie, będzie już tylko coraz lepiej:) Mam przynajmniej taką nadzieję :)
Słodkiego dnia!

Komentarze