CzokoMuffins Miętowe


" Dziś Dzień Ojca - pamiętaliście?? Jeżeli Ktoś czasem odwiedza kulinarne blogi, to na pewno nie zapomniał! Co szykujecie Tatom na ten dzień ? No cóż, mój powędrował do szkoły jak pilny uczeń, a ja córka - za chwilę zbieram się do pracy =D Co to się dzieje z tym światem, HA! W każdym razie, Nasz Tata został już obdarowany prezentami i zadowolony udał się z Mamą na ostatnie egzaminy (trzymajcie kciuki - statystyka). A ja spokojnie mogę pomyśleć co im przygotować na jutrzejszy wspólny obiad. Ale to dopiero jutro - po dzisiejszych Wiankach i koncercie Katie Melua :) I kupieniu prezentu urodzinowego memu eM. - Kurcze jeszcze nigdy w życiu nie miałam takiej pustki w głowie, co kupić ukochanemu. Kończy 22 lata - stary pryk jak to mówią (chociaż, czy ktoś tak jeszcze w ogóle mówi?). Jak macie pomysły co do tego prezentu to dajcie znać :) Lubi elektronikę, podróże, piłę i komputer - no typowy Facet jeżeli o to chodzi.  Przypominam o wyścigu trwającym na FaceBooku - 300-na osoba otrzyma ode mnie podarunek, który ja notabene, wcześniej dostałam od firmy Wawel. A co do dzisiejszego przepisu - sezonowo - miętowo. Przygotowałam dla Was CzokoMuffiny Miętowe. Idealne na zbliżające się upały. A jeżeli chodzi o muffiny - są dobre na każdą okazję, a te dodatkowo są naprawdę smaczne! Polecam! " 


wychodzi 18 babeczek
Składniki:

  • 300 g mąki
  • 60 g kakao
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 165g miękkiego masła
  • 200 g cukru
  • 3 jajka
  • 200ml mleka
  • garść liści mięty
  • tabliczka mlecznej czekolady

Sposób przygotowania:
Piekarnik rozgrzewamy do 180`C.
W dużej misce mieszamy ze sobą suche składniki : mąkę, kakao, proszek do pieczenia i sól.

W drugiej misce mikserem ucieramy na najwyższych obrotach masło z cukrem na jasny krem, następnie dodajemy jajka i miksujemy. 

Mleko przelewamy do rondelka, dodajemy porwane listki mięty i gotujemy na małym ogniu. Gdy mleko zmieni kolor na jasno zielony, wyłączamy ogień, mleko przelewamy przez sitko usuwając przy tym zbędne listki mięty.

Do kremowej masy dodajemy stopniowo mąkę na przemian z miętowym mlekiem. Mieszamy, a następnie dodajemy pokrojoną na małe kawałeczki czekoladę.

Foremki od muffin napełniamy do 3/4 wysokości i pieczemy w 180`C przez 20-25 minut.
Po wyjęciu odstawiamy babeczki na kratkę do wystudzenia.
Smacznego!





No i WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO dla KAŻDEGO TATY na Świecie :)

Komentarze

  1. Niby klasyczne, ale ciekawe i nie tak często stosowane w kuchniach połączenie: czekolada i mięta. Wygląda bardzo ciekawie!
    Pozdrawiamy,
    Mr.&Mrs.S.

    OdpowiedzUsuń
  2. A szkoda, bo smak jest niesamowity :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mmmm! uwielbiam połączenie czekolady i mięty :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie, ze pamietam :) Zaraz dzwonie do Taty, mam nadzieje, ze juz nie spi!
    A muffiny wygladaja pieknie. Nie jestem wielka fanka polaczenia czekolady i miety, ale znam mnostwo osob, ktore za nim przepadaja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam to połączenie! Muffiny wyglądają wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię takie połączenie ;)
    Czy smk mięty jest w tych muffinach mocno wyczuwalny?

    OdpowiedzUsuń
  7. To zależy jak dużą dodasz garść mięty :) W moich smak był wyczuwalny 'na języku'. Po przełknięciu babeczek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jak ślicznie wyrosły:) cudeńka:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne wygląda wspaniale! Przepis zapisany!

    OdpowiedzUsuń
  10. zaskakująca mięta... cudowne te babeczki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Pycha muffinki! Uwielbiam połaczenie czekoladowo-miętowe:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Słodko dziękuję za pozostawione komentarze!