Kasztanki - małe pączusie



" Ale mi się nic nie chce! To znaczy, chce - ciągle chce mi się  piec. Codziennie robię coś nowego, z czego jestem bardzo dumna. Co więcej, wszystko wychodzi naprawdę smaczne! Wystarczy się wyluzować i czerpać z tego radość. Tak jak wczoraj - postanowiłam zrobić pączki. Zwykłe z marmoladą. Nie był to mój pierwszy raz, ale pierwszy w mojej kuchni. I wszystko było super, do momentu gdy dodałam podwójną ilość mleka. Zamiast się załamać - zrobiłam swój własny przepis. Jej! Ale jaki smaczny! Dlatego warto się odprężyć i nie przejmować. Oto co mi wyszło - Małe Pączusie - zwane czasem Kasztankami"


Składniki:
  • 850g mąki tortowej
  • 50 g drożdży świeżych 
  • 140 g cukru 
  • 450ml mleka ! [ :) ]
  • 4 żółtka
  • 2 całe jajka
  • 5  łyżek oliwy
  • laska wanilii 
  • kieliszek spirytusu
  • tłuszcz do smażenia - u mnie smalec
  • cukier puder do posypania lub lukier
Sposób przygotowania:

Na sam początek przygotowujemy rozczyn ze świeżych drożdży ( rozcieramy drożdże z łyżką cukru, 100 g mąki i 100 ml mleka - zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia).

W tym czasie ucieramy jajka i żółtka z cukrem, do tego dodajemy mąkę, gotowy wyrośnięty rozczyn drożdżowy, pozostawione mleko, ziarenka z laski wanilii i spirytus. Ciasto wyrabiać do momentu gdy będzie  odchodziło od ręki, a na powietrzu będą pojawiać się pęcherzyki powietrza. Do naszej masy dodać oliwę i  jeszcze  przez chwilę wyrobić. Zagnieść  w kulkę i odłożyć pod przykryciem na jakieś 15 minut. Po tym czasie ponownie wyrobić.
Ciasto należy rozwałkować na grubość 1 cm. Następnie wykrajać foremką o średnicy 3cm (w każdym razie małą, ale nie za małą) i wykrojone ciasto wykładać na oprószony blat. Pozostawić do kolejnego wyrośnięcia na 10 minut pod ściereczką.
Smażyć w głębokim tłuszczu ( dobrze rozgrzanym - wrzucone paczki powinny syczeć ). PO zarumienieniu przewracać na drugą stronę. Wyjmować na bibułę i lukrować albo posypywać cukrem pudrem.
Sposób przygotowania lukru:
Szklankę cukru pudru rozprowadzić w miseczce z  5 - 6 łyżkami gorącej wody - ja zużyłam chyba z 0,5 kg cukru.
Spędziłam z 3 godziny na tym, ale było na prawdę warto! Są przepyszne i smakują jak ze sklepu. Na prawdę polecam. Inspiracją do przepisu była oczywiście - dorotuś





Komentarze

  1. ale maleńkie pyszności :)))

    http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Słodko dziękuję za pozostawione komentarze!