Gofry



" Mój problem polegał na tym, że zawsze się zastanawiam 'co dziś zrobić, żeby było smaczne i się po prostu nadawało'. Jeżeli mam zły dzień, potrafię spędzić go na kartkowaniu książek kucharskich, bądź przeszukiwaniu nowo poznanych stron internetowych, by tylko znaleźć odpowiedni przepis, który wyciągnie mnie z dołka, który będzie po prostu TYM przepisem. Bywa tak, że znajdę świetny przepis i wykorzystam go jeszcze tego samego wieczoru. Gorzej jak go nie odnajdę. Jak chodzę cały dzień poddenerwowana codziennością, a później dodatkowo jeszcze tym co powinno mnie odprężać, a w danym momencie dodatkowo doprowadza do szału. No bo jak to?! Nie ma nigdzie przepisu, który mogłabym zrobić? Jak to w ogóle możliwe, ze nagle żaden mi nie odpowiada? Ostatnio dzięki właśnie takiej sytuacji zrozumiałam, że to co robię w kuchni odzwierciedla mój stan. Nie ma na dziś odpowiedniego przepisu? Widocznie dziś powinnam już tylko iść spać, albo ... wręcz przeciwnie, wstać, rozejrzeć się dookoła i złapać to co jest w pobliżu, nie wydziwiać, nie martwić się czy tak należy, czy to odpowiednie. Po prostu zapomnieć się w tym co robię najlepiej. Spędzić czas tak jak lubię. Odprężyć się i wyłączyć myślenie. Co z tego wyjdzie? Może w ogóle nic, a może banalne, ale przygotowane z sercem gofry. Tu muszę dodać - przygotowane z eM.- jego rękami, ja posłużyłam się jedynie maszyną. Czasem warto się wyłączyć, dziękuję Ci. "

Przepis znaleziony - tu 
Składniki :

  • 270g mąki tortowej
  • 2 żółtka
  • 2 białka
  • 1 szklanka mleka 3,2%
  • 2 łyżki cukru
  • 2 łyżki masła roślinnego
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli

Sposób przygotowania ( Najlepiej opisałby to eM. ale w związku z tym, że rzadko tu zagląda, aby przeczytać co naskrobałam, to tym bardziej Wam nie powie jak to zrobił, pewnie już nawet zapomniał, więc musicie  uwierzyć na słowo osobie, która w tym wypadku była jedynie przelicznikiem miar i wag. No i Piekarzem. ) :


Na sam początek ubijamy białka ( w temperaturze pokojowej ) z dodatkiem soli.
W drugiej misce wsypujemy przesianą mąkę do której dolewamy mleko i dodajemy cukier, proszek i żółtka. Na koniec, przestudzone rozpuszczone masło.  Wszystko mieszamy, tak aby się dobrze połączyło i na koniec dodajemy pianę z białek - tu nie używamy już miksera, tylko łopatkę albo łyżkę. Mieszamy od zewnętrznej do wewnętrznej strony miski, tak aby ciasto nabrało jak najwięcej powietrza. Nakładamy do gofrownicy małe porcję, tak, aby podczas pieczenia ciasto nam się przypadkiem nie wylało. Pieczemy do zarumienienia - nie koniecznie do momentu gdy zgaśnie lampka, czasem należy potrzymać je dłużej aby odpowiednio się zarumieniły. *

Studzimy je pionowo aby były chrupiące. Można ustawić je pomiędzy dwoma kubkami, albo w serwetniku. No co, tak też się da!

*Ciasto przypomina to na naleśniki. Jedynie czym się różni to proszkiem i sposobem wykonania.








Komentarze

  1. piękne gofry :) na pewno pycha!
    schrupałabym choć jednego...
    pozdrawiam

    http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Słodko dziękuję za pozostawione komentarze!