Zebra
" Nie, to nadal nie świąteczne przepisy. Nie mamy jeszcze nawet 6 grudnia. Ten jest przedświąteczny. Dla dziadka Mroza, żeby na święta śnieg spadł. Bo jak będzie szaro to i z klimatem świątecznym może być ciężko.I dla Mikołaja z okazji jego imienin. Ja nawet z muzyką świąteczną czekam do 6 XII, bo boję się, że cała świąteczna atmosfera skończy się zanim tak naprawdę powinna się zacząć. Dziś Zebra - zrobiłam ją drugi raz w życiu. Teraz z większym zapleczem kulinarnym, wiem czego nie robić, a co robić, żeby wyszła idealna. No i wyszła, była przepyszna. Zniknęła w mgnieniu oka. Sądzę, że dziadka Mroza przekona, a św. Mikołajowi smakować będzie. Zresztą sami musicie się przekonać. Powodzenia!"
- 5 jajek
- 1,5 szklanki cukru
- 3 szklanki maki + 2 łyżki
- 1 szklanka oleju
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki kakao
- 1 łyżeczka cukru z wanilią
- troszkę aromatu np. migdałowego
Sposób przygotowania:
Na sam początek jajka ucieramy z cukrem.
Do tej jasnej masy dodajemy 3 szklanki mąki, proszek, olej i szklankę wody. Wszystko ze sobą mieszamy i dzielimy na dwie części.
Do jednej dodajemy kakao a do drugiej dwie łyżki mąki. Do formy tortowej wylewamy od środka po dwie łyżki masy jasnej i ciemnej. Na przemian. Trochę to czasochłonne, ale dzięki temu powstanie ten piękny pasiasty efekt.
Pieczemy godzinkę w temperaturze 180`C.
Smacznego!
pamiętam jak moja babcia pikła zebrę :) uwielbiała ja :) Ślicznie Ci wyszła :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. U mnie zebrę piekła chyba prababcia. Miała też jeszcze jeden świetny wypiek ale niestety nie mam przepisu:( A Zebrę polecam, bardzo smaczna ^^
OdpowiedzUsuń